Gryzoniowy Zawrót Głowy - dawniej RODHOUSE

[Poziomka]

Świetnie, że dziewczynki znalazły dom!
A Twoja decyzja, choć to bardzo smutne, jest oczywiście jak najbardziej zrozumiała. Jak znajdziesz swoje miejsce na ziemi, pracę i domek to przecież i Rodhouse się odrodzi

[junoo]

Zawieszam - pomyślałam
No chyba nie. - postanowiły siły wyższe...

Jestem u rodziców, 400km od Lublina, dzwoni telefon.
"Dzień dobry, dostałam numer do Pani od mojej znajomej, bo inna znajoma kupiła koszatniczkę dla szczura do towarzystwa... "
Po rozmowie okazało się, że Pani dzwoniąca odebrała koszkę od Pani od szczura, bo sama ma już 2 kosze. Chciała połączyć, ale nie wychodzi. Obecni chłopcy reagują na siebie agresją, gdy widzą młodziaka w pobliżu. Poprosiłam o foto podwozi - zagadka rozwiązana, samce tłuką się o samicę...
No i jak nie pomóc? Przecież trzeba! Dlatego po Nowym Roku mała trafi do mnie. Wezmę ją też na USG, czy tam przypadkiem nie tworzy się jakieś nowe życie

[dżesper]

Dopiero przeczytałem o "zawieszeniu" Rodhouse a tu proszę, taka informacja
Serce sercem, ale rozum też ważny - a Ty i tak będziesz pomagać zwierzakom zawodowo

Tak swoją droga jak ten czas szybko zleciał, niedawno zaczynałaś studia, a tu już koniec się zbliża!

Niesamowite jak to szybko minęło. I to 6 lat studiów, prawda Juno?

Powodzenia w opiece nad Małą!

[Poziomka]

No właśnie....tak się to kończy...

[Kociara]

Ja też miałam przystopować i co? Aktualnie 11 tymczasowych koszatniczek i kilka czeka w kolejce, aż będę mieć miejsce, żeby je przyjąć
Mamy za duże serducha @junoo , żeby zostawić te biedaki w potrzebie

[junoo]

Jednak mój DT nadal pozostaje w zawieszeniu
Pani zdecydowała się, że zostawi sobie samiczkę, kupi jej nową klatkę i pomyśli o towarzystwie.
Mam nadzieję, że będzie szczęśliwa.

[Poziomka]

Czyli jednak czarne oczka podbiły jej serce

[Marta R]

Mam znajomą która działa w SPŚM.
ile razy hucznie na fb informowała że zawiesza dt to już nie wiem, po piątym razie przestałam liczyć. I tak, niby nie jest, ale jak jest interwencja, odebranie, trzeba przechować, podleczyc, to jest. Więc z tego to się tak całkiem chyba nie da zrezygnować

[junoo]

Mam znajomą która działa w SPŚM.
ile razy hucznie na fb informowała że zawiesza dt to już nie wiem, po piątym razie przestałam liczyć. I tak, niby nie jest, ale jak jest interwencja, odebranie, trzeba przechować, podleczyc, to jest. Więc z tego to się tak całkiem chyba nie da zrezygnować

Do czasu przeprowadzki nie biorę nic na dłuższą metę. Nie chcę tymczasów-bezdomniaków, bo to dodatkowe utrudnienie przy zmianie lokum. 13-stka własnych zwierząt to wystarczające utrudnienie
Ale jak już będę miała jakąś stabilną sytuację to pewnie wrócę do tymczasowiczów

Moje plany na przyszłe życie powoli nabierają kształtów. Nie chcę jeszcze niczego zdradzać, ale już za miesiąc poznacie moją tajemnicę
Tymczasem u mnie w domu znowu przez chwilę było wesoło. Tak jak pisałam, zawieszam działalność domu tymczasowego, ale spontaniczny hotelik? Czemu nie Przez ostatni tydzień pomieszkiwali u mnie tacy wyjątkowi mężczyźni: Pinky, Bob, Stuart, Mort oraz Tosterek.

Tosterek, tak jak mój Bąbel urodził się w kolorze blue. Tak jak mój Bąbel pochodzi z interwencji i jest najmniejszy i najsłabszy w miocie. Choć nie wygląda, ma już 8 tygodni. Kilkakrotnie jego życie wisiało na włosku, ale zawalczył i wygrał - jest razem z nami! Trzymajcie kciuki, żeby już nigdy nic złego go nie spotkało.
Mam nadzieję, że @asiol w końcu założy im wątek





Bob


Tosterek


Mort


Pinky


Stuart

[junoo]

Hoteliku ciąg dalszy...
Takie małe, puchate kulki przyjechały do mnie wczoraj na 4 godziny
Niesamowicie słodkie
W przyszłości będą szukały domku, więc jeżeli ktoś pokochał tych małych chłopczyków to zapraszam do kontaktu z Eweliną Piaśnik. Do adopcji również jest ich mama, ojciec i starszy brat.
Polecam!