Junnimals

[Poziomka]

Pozdrowienia dla Aaronka i jeszcze raz dla Niego wszystkiego najlepszego!

[junoo]

Niestety wiele się u mnie zmieniło od ostatniego posta
Arona nie ma już ze mną. Ciężko mi bardzo i mimo, że minął prawie rok, to wciąż na samą myśl o nim, mam świeczki w oczach...



Mam 3 szynszyle- Rajtuza, Szyszkę oraz Toffi, która ostatecznie nazwana jest Pestką.

Odkąd pracuję w lecznicy, stopniowo stado zwierząt mi się powiększa, wiec stałam się posiadaczem 3 królików xD 2 ślimaków oraz niezliczonej ilości prosionków, skoczogonków i wijów.







Od kilku miesięcy mieszkam z chłopakiem i jego psem - Pablo Psem.
Dobrze mi to zrobiło po stracie Arona. Pewnie nie zdecydowałabym się na psa, a to wyszło tak naturalnie i łagodnie. Pablo jest zupełnie inny, nie ma niczego, co mogłabym porównać z Aronem. To dobrze

[Kociara]

U mnie też są dwa ślimory
No i chcąc niechcąc też więcej zwierząt się pojawia w domu odkąd pracuję w lecznicy, chyba taka specyfika zawodu

[Jacek]

Junoo, a co było Aronowi? Nie był jeszcze na tyle stary? Ile miał 10 lat?

[junoo]

No więc na wiosnę zeszłego roku zaczęłam robić mu przegląd 11-latka.
Wszystkie badania po kolei: krew, USG, echo serca itd. Wyszło przyzwoicie, jak na 11 lat to spoko.
Zakończyłam badania końcem czerwca, a 7 lipca pojawiła się jedna, mała zmiana na skórze.
Wzięłam urlop na woodstock i postanowiłam, że zamiast na wooda zrobię Aronowi operację. Przy okazji go ogolę. Zmiana usunięta i wysłana na HP. Po ogoleniu okazało się, że zmian jest duuuużo więcej, ale są bardzo maleńkie.
Po histopatologii, dodatkowych barwieniach i badaniach okazało się, że Aron ma chłoniaka skóry
Nie byle jakiego, bo T komórkowego. Ogólnie chłoniak skóry to 1% wszystkich nowotworów skóry psów. Natomiast chłoniak T-komórkowy to 3-8% tego jednego procenta...
Po konsultacji z onkologami, dowiedziałam się, że leczenia praktycznie nie ma. Są leki spowalniające proces, ale przy Aronowym bagażu problemów z jelitami, wątrobą i trzustką istniało duże ryzyko, że chemia zabije go, a nie pomoże.
Końcem listopada miał już 7 dużych zmian, wrzodziejących i sączących się. Plus cała skóra pokryta mikro zmiankami, które wkrótce urosłyby do większych.
30 listopada podjęłam decyzję o eutanazji Aby nie czekać, aż będzie gorzej, nie pozwolić mu cierpieć i nie czekać aż spadnie deszcz, będzie wilgoć i wrzodziejące zmiany zanieczyszczą się bakteriami
To była bardzo ciężka decyzja

[raczek1653]

podziwiam Ciebie