1. ropa w pyszczku od zęba (tu miałyśmy z panią wet utrudnioną komunikacje bo jednak bariera językowa robi swoje, ale o jako tako się dogadałyśmy). Objawy ślinienie podczas jedzenia, spadek wagi, ale ogólny stan zwierzaka dobry czyt. apetyt jest, aktywny jak zawsze jest. Diagnoza stan zapalny ropny, dolne trzonowce (chyba lewa strona). Zaproponowane leczenie to antybiotyk Enrobactin dwa razy dziennie po 0,05 ml - rano i wieczorem + probiotyk w żelu raz dziennie, całość przez tydzień, potem kontrola. Jeśli antybiotyk nie pomoże trzeba będzie usunąć pod narkozą sprawcę zapalenia ropnego. Sugerowałam przerost korzeni, ale w sumie babeczka nie potwierdziła moich przypuszczeń, więc nie jestem pewna... chociaż objawy wskazują raczej na przerost korzeni. Tu moje pytanie czy może ktoś zna ten antybiotyk??? Substancja czynna to Enrofloxacin w dawce 25 mg ---> ogólnie antybiotyk dla gryzoni, ptaków i gadów. Nie wiem czy ja go mogę podać na np płatkach grochu, czy mam dwa razy dziennie Alfreda maltretować zawijaniem w naleśnik???
Tak wygląda zaślinienie, ewentualnie całe futerko w koło pyszczka i łapek jest mokre.
2. Podadermatitis, nie mam bladego pojęcia jak to się przyplątało do Alfreda bo jednak cała reszta ma łapki całe i zdrowe. Możliwe, że to przez osłabienie organizmu??? Objawy to coś co wygląda na zaczerwieniony odcisk na prawej tylnej łapie albo coś między odciskiem a pęcherzem mniej więcej. Ogólnie ja osobiście mam wrażenie, że on tą łapkę ma słabszą i inaczej na niej staje, ale nie mogę tego na 100% stwierdzić bo jak trzeba to idzie na niej normalnie. To się pojawiło w przeciągu chyba najbliższych dwóch tygodni, ale zobaczyłam to dopiero przed wczoraj i to całkiem przypadkiem... jakby nie było no nie oglądam ich codziennie na łapkach ;/ W każdym razie nie boli go to i funkcjonuje normalnie (na necie doczytałam, że to jednak jest bolesne). Zalecenie od weta to smarowanie maścią, tu niestety nazwy nie znam bo dostałam odciśniętą maść do pojemniczka. Raz dziennie i mam go pilnować żeby tego przez pięć minut ani nie lizał ani nie dotykał, zalecenie jest też zmiana ściółki ( tu muszę niestety się wstrzymać zanim znajdę coś odpowiedniego za zrębki bukowe bo trocin na pewno nie wrzucę do klatki ani pelletu) na bardziej miękką i jeszcze częstsze sprzątanie klatki aby uniknąć wilgoci... W każdym razie możliwe, że może przyczyną była jakaś mała ranka na łapie i dlatego zrobił się ten "odcisk".
Ktoś miał do czynienia z Podadermatitis u koszek albo innych gryzoni???
To zdjęcie z dzisiaj przed posmarowaniem, wcześniej było to całe różowe, dziś wygląda jak strupek... możliwe, że ten bombel pękł, ale to moje domniemania teraz.
[mention]junoo[/mention] podpowiesz coś???