
Koniecznie musisz pozwolić wypłynąć jak największej ilości krwi z rany. Najlepiej jakbyś jeszcze ją wycisnął pod strumieniem zimnej wody. NIE TAMUJ KRWI! Wyciśnięcie krwi ochroni Cię przed obrzękiem i krwotokiem podskórnym (siniakiem), natomiast zimna woda obkurczy naczynia krwionośne i przyspieszy proces „załatania” uszkodzonego naczynia krwionośnego.
Przy małym ugryzieniu na tym etapie możesz jeszcze polać ranę jakimś środkiem dezynfekującym jak woda utleniona czy Rivanol i zakleić plastrem. Poboli kilka dni i się zagoi.
Niestety czasem koszatniczka dosłownie rzuci się na naszą rękę i mamy z dłoni ser szwajcarski...
Wtedy pierwszy etap wykonujemy w ten sam sposób, ale częściej zdarzają się opuchlizny, które wręcz uniemożliwiają nam naturalne ruchy dłonią (bo to ona najczęściej pada ofiarą ząbków), więc kupujemy maść na opuchliznę i maść przeciwbólową. Smarujemy maścią na opuchliznę, omijając bezpośrednie miejsca ugryzienia. Po kilku godzinach jak maść się wchłonie myjemy delikatnie dłoń i smarujemy maścią przeciwbólową również omijając przeciętą skórę. I tak w kółko, aż do skutku.
Całkowite wyleczenie takiej dłoni trwa 2-3 tygodnie.
! Jeżeli zaobserwujesz, że mimo wszystkich powyższych zabiegów wokół rany tworzy się czerwony pierścień rozszerzający się z upływem czasu zgłoś się do lekarza. Najprawdopodobniej doszło do zakażenia (nie zapominajmy, że koszatniczki to koprofagi i różne cuda na ząbkach noszą) i będzie potrzebny zastrzyk przeciwtężcowy.
Autor: junoo
(na podstawie własnych doświadczeń)